Około tysiąca osób pojawiło się dziś na bogucickim cmentarzu, by towarzyszyć Michałowi Martenowi w ostatniej drodze. Jokę pożegnał tłum.
Tłum na pogrzebie Joki
Rodzina, przyjaciele, sąsiedzi, współpracownicy i sympatycy. Mniej więcej tysiąc osób zgromadziło się przy cmentarnej kaplicy. Nekropolię w Bogucicach wypełniło dziś morze żywych, każdy chciał pożegnać Michała “Jokę” Martena, pojawiły się setki fanów, dawni koledzy, ludzie z którymi dzielił scenę, artyści (m.in. Rahim, Jimek czy GrubSon).
“Zalega cisza wręcz grobowa. . .”
Gdy kondukt żałobny ruszył w krótką trasę pomiędzy kaplicą, a miejscem pochówku, można było zobaczyć, jak wiele osób przyszło, by pożegnać jednego z pionierów polskiej sceny hip-hopowej. Zza chmur na chwilę wyjrzało nawet słońce. Wszyscy szli w milczeniu, z pochylonymi głowami, jakby nie dowierzając, kogo żegnają.
Michał “Joka” Marten zmarł 2 maja, kilka dni przed swoimi urodzinami. Miał 47 lat. Był współzałożycielem hip-hopowego składu Kaliber 44, formacji, która od lat uznawana jest za jedną z najważniejszych w historii polskiego rapu. Kondolencje od kilku dni spływają z całego kraju.
Na tym samym cmentarzu spoczywa Piotr “Magik” Łuszcz, który był członkiem Kalibra 44 w latach 1993-1998, a później współtworzył formację Paktofonika.