Kwiaty na grobach i w miejscach upamiętniających ofiary katastrofy – dziś mija dziewiąta rocznica katastrofy pod Smoleńskiem.
– Mieliśmy okazje z ministrem Gosiewskim często się spotykać. Co prawda 9 lata minęło, ale te wspomnienia są wciąż prawdziwe i żywe. Bo jak nie pamiętać, że spora część elity RP nagle w jednej chwili odeszła – mówi Jarosław Wieczorek, wojewoda śląski.
Wieńce w Katowicach złożono mi. in. przy tablicy upamiętniającej Grzegorza Skrzypka prezesa NBP, który zginął tragicznie. Tamten dzień ppłk Zygmunt Dygas wciąż żywo pamięta.
– Myśl pierwsza to niedowierzanie, ale przyjąłem to z bólem. W tej katastrofie zginął mój kolega z którym kończyłem szkołę razem Andrzej Błasik, zginął gen Gilarski, z którym kończyłem szkołę i bardziej przeżywałem przyjaciół niż samo wydarzenie. Dziś pamiętano również o Krystynie Bochenek. Jej współpracownicy i bliscy wspominają ją każdego dnia – mówi ppłk. Zygmunt Dygas, Światowe Stowarzyszenie Lotników Polskich
– Długo nie mogliśmy uwierzyć w to co się stało. Odebrałem mnóstwo telefonów od kolegów, którzy wiedząc że współpracuję z panią marszałek byli pewni, że też byłem w tym samolocie. Ja 3 miesiące wcześniej odszedłem z senatu. Ale pewnie gdybym pozostał w senacie – też znalazłabym się w tym samolocie – mówi Jarosław Juszkiewicz, były doradca Krystyny Bochenek, dziennikarz Radia Katowice
Zginęło wtedy 96 osób. Polska delegacja leciała na uroczystości rocznicowe do Katynia.