Za nami XI edycja turnieju Black Stone Trophy, która odbyła się w dniach 9–11 maja na lodowisku Jantor w Katowicach. Gospodarzem wydarzenia był MOSiR Katowice, który po raz kolejny zapewnił perfekcyjne warunki do rywalizacji w jednej z najbardziej strategicznych dyscyplin sportów zimowych. Turniej, organizowany przez Śląski Klub Curlingowy, przyciągnął 30 drużyn z kraju i zagranicy, tworząc niezapomniane widowisko.
– Turniej Black Stone Trophy to wydarzenie, które konsekwentnie buduje pozycję Katowic na mapie międzynarodowego curlingu – mówi Daniel Muc, dyrektor MOSiR Katowice.
– Naszym zadaniem jako gospodarza jest stworzenie warunków umożliwiających sprawne przeprowadzenie zawodów na najwyższym poziomie organizacyjnym i sportowym.
Trzy dni sportowej rywalizacji
W tegorocznej edycji nie zabrakło sportowych emocji, międzynarodowej atmosfery i wyjątkowej otwartości. Wśród uczestników znalazły się zespoły z Włoch, Belgii i Szwajcarii, a także dwa zespoły złożone z zawodników poruszających się na wózkach inwalidzkich, które udowodniły, że curling to sport bez barier i dla każdego. Turniej nie tylko promował sportową rywalizację, ale również ideę integracji i równego dostępu do aktywności fizycznej.
Trofeum Black Stone Trophy wręczone najlepszym
Po serii emocjonujących meczów eliminacyjnych i widowiskowych finałów, poznaliśmy zwycięzcę tegorocznej edycji została polsko-szkocka drużyna Stone Cold Players, która sięgnęła po unikalne trofeum – kamień curlingowy z węgla, symbol śląskiego dziedzictwa i prestiżu turnieju. Zawodnicy udowodnili swoją klasę i determinację, prezentując wysoki poziom sportowy oraz ducha fair play. Zwycięzcy Black Stone Trophy mogli liczyć nie tylko na uznanie i prestiżowe trofeum, ale również na nagrody finansowe.
Curling w Katowicach – więcej niż sport
Black Stone Trophy to nie tylko zawody – to także okazja do promocji curlingu jako fascynującej i dynamicznie rozwijającej się dyscypliny sportu. Śląski Klub Curlingowy, który od ponad 20 lat działa na rzecz popularyzacji tej dyscypliny w Polsce, kolejny raz udowodnił, że Katowice mają potencjał, by być stolicą curlingu w regionie.