Zamiast kości wstawili polietylenowy implant, który po raz pierwszy odtwarza aż trzy przestrzenie anatomiczne – w taki sposób specjaliści z katowickiego Szpitala Klinicznego im. A. Mielęckiego pomogli 46-letniemu Wacławowi Rejmanowi.
Pan Wacław spadł z drabiny w październiku 2016 roku. Pierwsze badanie wykazało jedynie złamany obojczyk, a rentgen głowy nie dawał powodów do niepokoju. Szybko jednak okazało się, że opuchnięta twarz nie goi się prawidłowo, a dodatkowo pojawiają się problemy ze wzrokiem. Po wizycie w Klinice Chirurgii Szczękowo-Twarzowej w Katowicach było już pewne, że znaczna część kości twarzy jest dosłownie roztrzaskana, a żeby przywrócić normalne funkcjonowanie będzie potrzebna skomplikowana operacja.
Widziałeś coś ciekawego? Daj Cynk! Nagrodzimy Twoją aktywność
Prof. dr hab. Iwona Niedzielska, która nadzorowała cały proces rekonstrukcji kości twarzy, tłumaczy, że trud polegał przede wszystkim na wprowadzeniu tak dużego i złożonego implantu przez stosunkowo niewielkie nacięcie pod rzęsami. Implant był indywidualnie przygotowany na podstawie tomografii komputerowej zdrowej części twarzy, tak, aby anatomicznie idealnie odwzorował ubytki.
Pan Wacław czuje się dobrze, widzi już normalnie, a twarz nie sprawia problemów. Ma nadzieję niebawem wrócić do pracy i do normalnego życia.