Od czerwca w Katowicach odbywa się cykl koncertów Letnie Brzmienia. Co weekend w Hali Parkowej odbywają się koncerty najpopularniejszych polskich artystów. Już w ten piątek dla katowiczan zagra Miuosh. Z tej okazji postanowiliśmy z nim porozmawiać o muzyce, teatrze i planach na przyszłość.
M.M: Pandemia pokrzyżowała szyki wszystkim. Mocno ucierpieli artyści, którzy nie mogli koncertować, a więc normalnie pracować. Jak udało się Panu przetrwać ten trudny czas?
Miuosh: Szczerze, to nie miałem mniej pracy niż zwykle. Zamiast koncertować, pracowałem więcej w studiu. Efekty tego powoli zaczynamy oddawać w ręce słuchaczy.
Lato 2021 przyniesie "muzyczne przebudzenie". Po miesiącach lockdownu w końcu wracają duże koncerty plenerowe. Przed nami Letnie Brzmienia w Hali Parkowej w Katowicach. Podczas jakich jeszcze imprez możemy posłuchać Pana muzyki?
Miuosh: Gramy w te lato jeszcze około 10 koncertów, głównie w większych miastach jak Warszawa, Poznań, Wrocław czy Kraków. To specyficzny rok, sezon powrotowy - jest inaczej niż dwa lata temu.
Życie muzyka, to nie tylko koncerty. Współpracował Pan także przy spektaklach "Wujek. 81. Czarna ballada" i "Himalaje", które prezentowano w Teatrze Śląskim, a niedawno na deskach katowickiej sceny miała miejsce premiera spektaklu "Pokora" Szczepana Twardocha w reżyserii Roberta Talarczyka, do którego przygotował Pan muzykę - elektryzującą, świetnie podkreślającą atmosferę spektaklu. Czy ten romans z teatrem będzie trwał?
Miuosh: Oczywiście! Teatr to dla mnie bardzo ważny element życia muzycznego. Uwielbiam się tym zajmować. Mam nadzieje, że będę to robić zawsze, bo każda taka współpraca to masa nauki i doświadczenia, które ze sobą zabieram dalej.
Jak wspomina Pan pracę przy "Pokorze"?
Miuosh: Intensywnie. To na pewno. Każdy spektakl z moja muzyka to inna "technologia" realizacji muzycznej - tak samo tutaj. Po raz pierwszy zostawiałem muzykę do odtworzenia, a nie gram jej na żywo podczas spektakli. Mogłem po praz pierwszy obejrzeć, jak to wszystko gra z poziomu widowni.
W tym roku świętuje Pan jubileusz 20-lecia pracy artystycznej. Jakie ma Pan niezrealizowane muzyczne marzenia? Gdzie chciałby Pan zagrać koncert i jakie dzieło stworzyć?
Miuosh: Marzenia realizuje na bieżąco - na ten moment udaje się wszystko, o czym marzyłem, a nawet więcej. Nie stawiam sobie jasnych celów, bo czasem lepiej nie znać ich na początku kolejnej drogi.
Dziękujemy za rozmowę!
Już 16 lipca będziecie mieli okazję posłuchać Miuosha na żywo w Hali Parkowej w Katowicach. Bilety na to wydarzenie dostępne są TUTAJ.