Kilka dni temu obywatel Czech wszedł do jednej z katowickich stacji benzynowych, mężczyzna groził pracownikom, a później rozlał paliwo z dystrybutora. Za ten czyn grozi mu nawet do 10 lat więzienia.
Kilka dni temu nad ranem, mężczyzna wszedł na jedną z stacji paliw w Katowicach, kupił alkohol i zaczął go tam pić. Po jakimś czasie doszło do zaczepiania pracownicy, a później nawet gróźb. Następnym jego posunięciem było bieganie po stacji i rozlewanie paliwa z dystrybutora. Pracownicy wyłączyli dystrybutory, wezwali pomoc i wraz z klientami zamknęli się na zapleczu. Agresywny mężczyzna chcąc wejść do środka zaczął uderzać i kopać drzwi. Wreszcie wybił szybę i wszedł. Zabrał dwie butelki alkoholu, jednak daleko z nimi nie uciekł, ponieważ wychodząc natrafił na funkcjonariuszy policji, którzy przyjechali na miejsce wraz z ochroną.
Sprawcą okazał się 34-letni obywatel Czech. Trafił on do policyjnego aresztu, a zebrany przez policjantów i prokuratorów materiał dowodowy pozwolił na postawienie mu zarzutów. Decyzją sądu został on tymczasowo aresztowany na 2 miesiące. Sprawą zajmują się policjanci z Komisariatu Policji III w Katowicach pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Katowice Zachód w Katowicach.