Incydent w trakcie protestu z udziałem posła. Chodzi o sytuację, do której doszło wczoraj w trakcie protestu kobiet przed archikatedrą Chrystusa Króla w Katowicach. Gdy policjanci byli w trakcie wykonywania czynności wobec 14-latka, który jak relacjonują w trakcie manifestacji dopuścił się kilku wykroczeń, zostali zaatakowani przez mężczyznę w żółtej kurtce. Jak opowiadają funkcjonariusze, do mężczyzny skierowali kilka apeli, aby ten się uspokoił i zachowywał zgodnie z prawem.
Nosić maseczkę czy nie nosić? Bunt na ulicach rośnie! TOP 5 Silesia Flesz
– Mężczyzna był coraz bardziej agresywny, kopał i szarpał za tarczę, a także za umundurowanie policjantów. Agresywny mężczyzna został obezwładniony i doprowadzony do radiowozu w celu ustalenia tożsamości – mówi Agnieszka Żyłka, oficer prasowyy KMP w Katowicach.
W momencie gdy mężczyzna był prowadzony do radiowozu, tłum zaczął skandować „Puśćcie go”. Jak wynika z relacji świadków i policjantów, mężczyzna w żółtej kurtce krzyczał również, że jest posłem RP i ma immunitet. Do akcji w obronie zatrzymywanego mężczyzny włączyła się inna posłanka bedąca na miejscu.
– Pobiegłam na miejsce, zobaczyłam już szpaler Policji, pytałam policjantów z legitymacją w ręce co się dzieje, czy mogę podjąć interwencję, że w środku jest Pan poseł Kopiec, że są inne osoby, że jestem posłanką, chcę zobaczyć co się dzieje. No Panowie nie reagowali, w pewnym momencie mnie i Łukasza Kohuta odepchnęli siłą tarczami – mówi Monika Rosa, posłanka na Sejm RP Koalicja Obywatelska.
Radiowóz z posłem Maciejem Kopcem w środku, odjechał w kierunku Komendy Miejskiej Policji w Katowicach, dopiero na miejscu poseł został oficjalnie wylegitymowany i ze względu na immunitet wypuszczony. Policjanci mówią, że podjęli decyzją o zabraniu go sprzed kościoła ze względu na bezpieczeństwo swoje oraz zatrzymanego, gdyż wzburzony tłum zaczął otaczać radiowóz. Wersja samego zatrzymanego jest nieco inna.
– Zostałem zglebiony, zostałem powalony na asfalcie, po czym grupa policjantów 6 w tym jedna policjantka wnieśli mnie do radiowozu, którym po prostu mnie zaczęli gdzieś wywozić, mimo tego że wice marszałkini Morawska-Stanecka pokazywała swoją legitymację, mimo tego że mój pracownik mówił, że właśnie wywożą posła. Posła nie można zatrzymać, bo przypominam, że jest to niezgodne z prawem – mówi Maciej Kopiec, poseł na Sejm RP Lewica.
W sprawie Macieja Kopca na miejscu interweniowało 4 polityków z immunitetami, w tym jeden europoseł. Po dzisiejszej obdukcji lekarskiej i stwierdzeniu m.in. stłuczenia żeber czy lewego uda, poseł chce oskarżyć funkcjonariuszy o nadużycie siły.
Protest kobiet po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji eugenicznej jest głównie skierowany w stronę księży oraz działaczy Prawa i Sprawiedliwości. Protestujące spotykają się przed kościołami i siedzibami polityków partii rządzącej, zapalają znicze i manifestują swoje niezadowolenie. Działacze PiS odpowiadają głównie za pomocą portali społecznościowych.
– Jestem z tego dumna i jestem szczęśliwą matką 4 dzieci i żoną, bo tak wybrałam i chcę zaznaczyć, że to nie było łatwe jak się słyszało wszędzie, że przyszła do nas patologia, albo więcej was nie było!!!! Dlatego dziwię się, że mnie obecnie się atakuje z taką zawziętością, za to, że człowiek dla mnie jest najwyższą wartością. Naprawdę apeluję zahamować agresję i podjąć dialog. – czytamy na profilu poseł Barbary Dziuk z Prawa i Sprawiedliwości.
Jak mówią obserwatorzy o dialog w tej kwestii będzie trudno, bo te emocje jeszcze długo nie opadną, a głównym zarzewiem konfliktu jest pominięcie normalnego trybu legislacyjnego i włączenie w sprawy aborcyjne Trybunału Konstytucyjnego. Według nieoficjalnych informacji, z orzeczeniem TK nie zgadzają się nawet wysoko postawieni politycy PiS z województwa śląskiego.
– Wiele wskazuje na to, że w koalicji rządzącej trwa obecnie wewnętrzny kryzys i z pewnością nie jest tak, że wszyscy jej członkowie przyklaskują wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego, więc protesty mogą pogłębić ten kryzys i na dłuższą metę doprowadzić do upadku rządu – mówi Kaja Puto, dziennikarka Krytyka Polityczna.
Mimo, że protesty w ostatnich 5 latach w Polsce niewiele zmieniły, to kobiety wierzą w sukces swoich manifestacji. .
– Jest mi bardzo przykro przede wszystkim, że ten kraj o nas nie dba i że kobiety dla niego nic nie znaczą, tak naprawdę nie mamy żadnego szacunku i nie mamy możliwości decydowania o samych sobie, ale jestem też bardzo zdenerwowana i patrząc na to co się dzieje wierzę, w to że możemy zmienić i że może jeszcze być normalnie – podkreśla Marta Wieczorek, organizatorka protestu w Dąbrowie Górniczej.
Na jutro (26.10) przewidywany jest protest samochodowy, w środę kobiety chcą całkowicie wyłączyć się z codziennego życia w tym z pracy, a na piątek planowany jest wielki protest w Warszawie.