Szybka reakcja strażników miejskich z Katowic zapobiegła rozprzestrzenieniu się pożaru w rejonie ulic Ondraszka i Pośpiecha. Funkcjonariusze, zaalarmowani przez przerażoną dziewczynkę, zlokalizowali źródło ognia i wezwali straż pożarną, dzięki czemu sytuacja została szybko opanowana.
Zwykły dzień, niezwykła sytuacja
2 maja około godziny 21:30 – dla wielu to koniec pracy, dla strażników miejskich z Katowic początek błyskawicznej akcji ratunkowej. Gdy funkcjonariusze dojeżdżali do siedziby przy ul. Żelaznej, podbiegła do nich wyraźnie przestraszona dziewczynka z dramatyczną informacją – w pobliżu ul. Ondraszka i Pośpiecha coś się pali.
Mimo braku dokładnych danych, strażnicy nie zwlekali ani chwili. Natychmiast ruszyli w teren.
Płonące podkłady kolejowe
Źródło dymu szybko zlokalizowano w lasku w rejonie skrzyżowania Ondraszka i Pośpiecha. Tam, w pobliżu magazynów, paliły się drewniane podkłady kolejowe – materiał wysoce łatwopalny, który mógł doprowadzić do rozprzestrzenienia ognia.
Funkcjonariusze wezwali straż pożarną i sami podjęli działania zabezpieczające teren przed dalszym rozwojem zagrożenia. Strażacy przybyli w ciągu kilku minut i ugasili ogień.
60 interwencji tylko w tym roku
To tylko jedna z wielu sytuacji, w których strażnicy miejscy ratują życie i zdrowie mieszkańców. Jak wynika z danych, tylko w 2025 roku interweniowali już blisko 60 razy w sprawach dotyczących pożarów i poważnych zagrożeń.