Nie milkną echa wydarzeń związanych z przemianowaniem placu Szewczyka na ten, nazwany imieniem Marii i Lecha Kaczyńskich. Nowy wojewoda ujawnia kolejną rewelację.
Poszło o tabliczkę i samowolkę - złożono zawiadomienie
Sama nazwa pl. Marii i Lecha Kaczyńskich została nadana w roku 2017 przez ówczesnego wojewodę, Jarosława Wieczorka, w oparciu o ustawę dekomunizacyjną. Miasto nie zgodziło się na to, nie zmieniło nazwy, a sprawa trafiła do sądu, który przychylił się do zdania wojewody. Katowicki magistrat w dalszym ciągu nie zmienił jednak nazwy placu.
Gdy jakiś czas później miasto ujednoliciło identyfikację wizualną, w ramach Systemu Informacji Miejskiej, pracownicy Urzędu Wojewódzkiego sami zamontowali tabliczkę, bez konsultowania tego z magistratem. Pracownicy katowickiego MZUM zdjęli ze słupa tabliczkę z “nową” nazwą placu i odnieśli ją do Urzędu Wojewódzkiego. Powodem był, przede wszystkim, brak spójności z nowym wzorem tablic.
Kilka dni temu okazało się, że ówczesny wojewoda, obecnie poseł PiS, Jarosław Wieczorek złożył zawiadomienie w katowickiej prokuraturze o przekroczeniu uprawnień przez pracowników MZUM. Swoją skargę poparł art. 231 par. 1 Kodeksu karnego:
Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Sprawę odkrył wojewoda Marek Wójcik. Konsekwencji nie będzie?
Zawiadomienie znalazł w dokumentach obecny wojewoda śląski, Marek Wójcik, który w grudniu zastąpił na tym stanowisku wyżej wymienionego Wieczorka.
Okazuje się, że sprawa trafiła we wrześniu do Sądu Administracyjnego, który skargę odrzucił, nie wszczynając śledztwa. Pod koniec września do sądu wpłynęło zażalenie, jednak sprawa nie posunęła się dalej.
Nowy wojewoda ma zamiar wycofać skargę poprzednika, mówiąc wprost:
Nie będzie ścigania przez prokuratora pracowników Urzędu Miasta Katowice za ściągnięcie tabliczki z nazwą „plac M. i L. Kaczyńskich” - czytamy na jego stronie w mediach społecznościowych.
Nie wiadomo jeszcze, czy i kiedy zostanie przywrócona dawna nazwa placu, choć takie kroki zapowiadali jesienią działacze KO.