W 2015 roku było ich w Polsce 300, rok późnej już ponad dwa razy więcej! Można je spotkać zarówno na katowickim rynku, jak i w świętochłowickim parku, są wszędzie tam, gdzie głodni ludzie. O czym mowa? O food truck-ach, które podbijają polskie podniebienia.
Różnorodność dań serwowanych w "restauracjach na kółkach" nie zna granic administracyjnych. Tam, gdzie jednym miejscu spotyka się kuchnia meksykańska, grecka, francuska czy japońska warto przyjść z pustym żołądkiem. Wolisz tradycyjną, polską kuchnię? - znajdą się kiełbaski z sarny, jelenia i dzika czy pierogi. Do tego kawa ze świeżo zmielonych ziaren lub domowy kompot. Polacy polubili jedzenie na leżakach i świeżym powietrzu i nie uszło to uwadze tych, którzy marzą o własnym, niebanalnym biznesie.
Koncerty i pikniki, a także popularne deptaki i place to dziś w Polsce cel ponad 650 właścicieli food truck-ów. Ich liczba rośnie z roku na rok, podobnie jak pomysły na jadłospis. I wcale nie muszą to być gotowe dania – kolejki ustawią się także do mobilnych punktów z autorskim pieczywem czy wędlinami.
Tak jak nie ma dwóch identycznych dań, tak i każdy samochód food truck jest jedyny w swoim rodzaju. Są mocno spersonalizowane – zaczynając od widocznego na pierwszy rzut oka unikalnego designu, po wyposażenie wnętrza. Nie mniej ważne jest to, że wszystkie spełniają wysokie wymagania sanepidu - mówi Jarosław Pączyński z Fiat Partner sprzedającego nowoczesne samochody gastronomiczne.
Wybór odpowiedniego samochodu i zabudowy food truck-a to kwestia kluczowa nie tylko dla bezpieczeństwa żołądków klientów, ale także komfortu kucharza. Jak na tak małej przestrzeni zmieścić ladę, zlew, szafki, urządzenia do chłodzenia i podgrzewania? - każdy producent food truck-ów ma swoje sposoby, dostosowując się do potrzeb osób po obydwu stronach lady. Ostatni sekret food trucków? Ludzie z pasją, którzy doprawiają swoje dania szczyptą uśmiechu.