Tegoroczna edycja Marszu Równości odbyła się bez większych przeszkód, choć na kilka dni przed wydarzeniem wycofała się część współorganizatorów. W pochodzie wzięły udział setki uczestników.
Protest na marszu
Jeszcze przed rozpoczęciem marszu w samym środku Miasteczka Równości odbywał się protest organizowany przez członków grupy Katowice dla Palestyny. Krzyczeli “gdzie jest Tęczówka”, a także “Marsz dla queerów nie dla korporacji”. To pokłosie odkrycia, że część firm, które wspierają tegoroczny MR ma powiązania m.in. z przemysłem zbrojeniowym i poniekąd konfliktem w Gazie. Pisaliśmy o tym wczoraj w artykule Kontrowersje przez Marszem Równości - czy przyszłość imprezy jest zagrożona?
Wytknięto wszystkie zarzuty które pojawiły się w przestrzeni publicznej w ciągu ostatnich kilku dni i domagano się rozmowy na forum publicznym.
Przedstawiciele Tęczówki (i kilku innych organizacji wspierających) wypowiedzieli się kilka minut później z pobliskiej sceny (protestujący mieli megafon). Wspomnieli m.in. o tym, by rozmawiać, a nie dzielić. Że decyzje, te najważniejsze, w sprawie całej społeczności i prawa, zapadają nie na marszu, a w gabinetach polityków. Potrzebna jest przestrzeń do rozmowy. “Dyskusja, protest, presja - zawsze. Nagonka, przemoc, nienawiść - nigdy. Protestujący w tym samym czasie wykrzykiwali hasła przez megafon, próbując zakłócić wypowiedź organizatorów marszu.
Marsz, taniec i śpiew
9. Marsz Równości w Katowicach ruszył niedługo po przemówieniach. Setki osób zgromadzone w Parku Powstańców Śląskich ustawiły się za platformami i powoli, osłaniane przez służby mundurowe, ruszyły na ulice naszego miasta. Marsz przeszedł przez aleję Korfantego, Rynek, ul. Kochanowskiego na plac Miarki, a następnie Jagiellońską, Francuską i Szkolną na powrót pod pomnik Jorga.
Choć tegoroczny przemarsz był nieco skromniejszy niż poprzednia edycja - zapewne z powodu ostatnich wydarzeń, kilku znajomych twarzy tym razem nie widziałem - całość była dość głośna i kolorowa. Sporo osób pozdrawia maszerujących z ulicy, okien i balkonów, co uczestnicy nagradzali gromkimi okrzykami.
Z tego co mi wiadomo, obyło się bez przykrych lub niebezpiecznych incydentów. Przeciwników marszu było na całej trasie raptem kilkudziesięciu.
Czy w 2026 czeka nas 10., jubileuszowa edycja? Miejmy nadzieję, że tak, bo Marsz Równości w Katowicach, to ważne wydarzenie na mapie miasta.