25 listopada przed Śląskim Kuratorium Oświaty w Katowicach odbyła się pikieta zorganizowana przez przedstawicieli oświatowej „Solidarności”. Protestujący zwracali uwagę na niskie zarobki nauczycieli, niedofinansowanie tego sektora oraz pogłębiający się chaos przez reformy programowe.
Za niskie zarobki, coraz wyższa średnia wieku
Głównym elementem happeningu zorganizowanego przez oświatową „Solidarność” była tablica – nauczyciele prowadzili "lekcję" dotyczącą obecnej sytuacji w oświacie. Lesław Ordon, przewodniczący Regionalnej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” w Katowicach i rzecznik prasowy Krajowego Sekretariatu Nauki i Oświaty NSZZ „S” na owej tablicy przedstawił, jak obecnie wyglądają.
Początkujący nauczyciel na rękę zarabia 3843 zł. Zarobek nauczyciela mianowanego z 10-letnim stażem i dodatkiem wychowawczym to 4516 zł netto. Nauczyciel dyplomowany z 20-letnim stażem ma na rękę ok. 5600 zł. Lesław Ordon podkreślił, że środowisko nauczycielskie chce to zmienić.
– Średnia wieku nauczycieli jest w tej chwili jedną z najwyższych na świecie i w Unii Europejskiej. Młodzi ludzie kończący studia nie chcą przyjść do pracy w zawodzie, ponieważ wynagrodzenia są niezadowalające – powiedział przewodniczący oświatowej „S” w Regionie Śląsko-Dąbrowskim.
Arkadiusz Gajda, przewodniczący NSZZ „Solidarność” Pracowników Oświaty i Wychowania w Wodzisławiu Śląskim i Powiecie Wodzisławskim podkreślił, że finansowanie oświaty w Polsce jest niewystarczające. Publiczne wydatki na edukację w 2024 roku w naszym kraju wyniosły 4,2% PKB.
– Słyszymy zróbcie szkołę taką, jaka jest w Finlandii, miejcie takie wyniki, jakie mają w Finlandii. Tylko że w Finlandii to jest 6 proc. PKB, w Szwecji 6,9 proc. PKB, we Francji 7,5 proc. – mówił związkowiec.
Chaos w szkołach
Związkowcy wspominali również o chaotycznych ich zdaniem zmianach w polskiej oświacie. Wskazali nie tylko na nowe podstawy programowe, które przewracają cały system do góry nogami, ale również potępili rezygnację z zadań domowych. Zdaniem nauczycieli był to bardzo zły ruch, gdyż dzieci muszą w jakiś sposób utrwalać wiedzę zdobytą w szkole.
– Dzieci nie potrafią poprawnie trzymać ołówka, kredek, a co dopiero mówić o czytaniu, czy liczeniu. Te wszystkie rzeczy są utrwalane na lekcji, ale jeszcze muszą być utrwalane w domu w ramach zadań domowych. Nauczyciel matematyki wie, że dziecko musi wykonać kilkanaście zadań, żeby czegoś się nauczyć – podkreślała Bożena Słomka, nauczycielka w klasach 1-3.
Petycja do Ministerstwa Edukacji Narodowej
Z protestującymi nauczycielami spotkała się wicekurator oświaty w Katowicach Elżbieta Modrzewska. Przedstawiciele oświatowej „Solidarności” przekazali na jej ręce petycję do Ministerstwa Edukacji Narodowej z sześcioma postulatami.
Związkowcy domagają się wzrostu wynagrodzeń, co ma prowadzić do odbudowy prestiżu zawodowego, adekwatnego finansowania oświaty i wstrzymania chaotycznych reform. Dodatkowo wskazują na konieczność poszanowania praw pracowników oświaty, ochronę zatrudnienia i praw rodziców oraz zachowania sprawdzonego modelu edukacji.
- Wzywamy Panią Minister do podjęcia natychmiastowego dialogu z Krajowym Sekretariatem Nauki i Oświaty NSZZ „Solidarność” oraz wdrożenia powyższych postulatów. Brak reakcji ze strony Ministerstwa będzie skutkował zintensyfikowaniem działań protestacyjnych na poziomie regionalnym i ogólnopolskim – czytamy w petycji.