Dlaczego Alpina ma dwa numery VIN?
Mówi się, że numer VIN jest jeden, niezmienny i opisuje auto od fabryki po szrot. I zwykle to prawda, ale Alpina ma dwa numery VIN. Choć właściwie to możesz odczytać dwa, ale ma jeden. Dlaczego to takie ważne?
Alpina? Nie widziałem!
Alpina często jest często porównywana do Maybacha. Miałaby być dla BMW tym, czym ten jest dla Mercedesa, ale to nie do końca trafne zestawienie. Owszem, Alpina dziś blisko współpracuje z BMW, modyfikując ich auta, albo raczej tworząc własne na bazie niektórych modeli BMW. I nie chodzi tu o drobne modyfikacje jak zmiana logo i kół (co oczywiście też ma miejsce i stanowi jeden z najlepszych sposobów na to, żeby na pierwszy rzut oka odróżnić obie marki), ale o modyfikację wnętrza, wymianę silników na własne, ręcznie robione.
Alpina powstaje jako BMW
Alpina nie składa swoich aut od zera. Po prostu do fabryki (nawiasem mówiąc, dziś zlokalizowanej w bezpośrednim sąsiedztwie jednej z linii produkcyjnych BMW) trafia normalny, seryjnie wyposażony E90/ E91 (jako baza do D3) czy tam innego E60 (pod Alpinę B5) i zaczyna się żmudny proces modyfikacji auta.
Teoretycznie w takim stanie, w jakim BMW trafia do manufaktury Alpiny, mógłby jechać na drogi. Ma oczywiście naniesiony własny numer seryjny, czyli znajdziesz VIN BMW w każdym miejscu, w którym się on w danym modelu powinien znaleźć. To nie jest żadna seria limitowana, przygotowana w specjalny sposób, żeby było łatwiej ją modyfikować. Zresztą – czasem wpisując ten oryginalny VIN BMW w carvertical.com/pl można jeszcze zweryfikować oryginalne wyposażenie, co ma umiarkowany sens, jako że może ono zostać później zmienione.
Kiedy auto jest gotowe, wyjeżdża z salonu z przebitym VINem. Oryginalny VIN jest unieważniony (laserem wycina się znaki X na jego oryginalnym zapisie, ale pozostawiając VIN czytelnym), a wybija się i nanosi nowy.
Numery niby dwa, ale jednak jeden
Przepisy i praktyka są oczywiste: samochód może mieć tylko jeden numer VIN. Dlatego Alpina musi unieważnić VIN BMW. Pewnie nawet dałoby się zrobić tak, żeby auta zjeżdżały z linii bez niego, ale nie tylko nie jest to do szczęścia potrzebne, ale wręcz przekreślony VIN stał się znakiem rozpoznawczym aut z logo Alpina.
Jeśli chcesz później sprawdzić, czy samochód nie był kradziony albo chcesz sobie na bestvin.pl zweryfikować jego historię, to wpisanie oryginalnego numeru BMW na nic się nie zda. Oficjalnym numerem jest ten, który nadała Alpina i tylko ten będzie figurował w dokumentach czy bazach danych. Nawet kilka lat temu obiegła historia o tym, że komputery serwisowe ASO BMW zawieszały się, jeśli nakarmić je oryginalnym numerem VIN. Czy to prawda? Trudno stwierdzić, ale na pewno takie sprawdzenie nie wykaże żadnej historii.
Czy to rodzi jakieś problemy?
Od strony formalnej i prawnej wszystko jest w porządku: samochód od sprzedaży po złom (czy w tym przypadku pewnie raczej po muzeum) jest możliwy do zidentyfikowania po jednym, stałym, niezmiennym numerze VIN. Jeśli nie wiesz o tym, że do odczytania będą dwa, to możesz najwyżej zdziwić się w czasie oględzin, choć prawdę mówiąc, jeśli interesuje Cię którakolwiek Alpina, to najprawdopodobniej wiesz, że taka sytuacja ma miejsce i raczej Cię to nie zaskoczy.
Tagi:

















Dodaj komentarz