Katowice sprawdzą, czy opłaca im się opuścić ZTM i na własną rękę organizować komunikację miejską.
W urzędzie miasta powstanie specjalna analiza, która ma dać odpowiedź czy byłoby to opłacalne finansowo, możliwe prawnie, a przede wszystkim funkcjonalne. Analiza powstanie na wniosek radnych z komisji transportu.
Na jesienne wieczory najlepszy kryminał!!! Serial COLUMBO w TVS!
Władze Katowic zdają sobie sprawę, że nawet jeśli organizowanie komunikacji samodzielnie byłoby korzystanie dla mieszkańców stoicy województwa, to już niekoniecznie dla pasażerów spoza miasta.
Mamy pewne zobowiązania, można powiedzieć metropolitalne. I tutaj trzeba się zastanowić, czy ci wszyscy, którzy przyjeżdżają do pracy, przyjeżdżają załatwić swoje sprawy, a są mieszkańcami miast ościennych czy dalszych, straciliby na takim rozwiązaniu, na braku zunifikowania biletów, czy wspólnej oferty przewozowej – mówi Bogumił Sobula, wiceprezydent Katowic.
Nad podobnym rozwiązaniem kilka lat temu zastanawiał się Sosnowiec. Radni z tego miasta pytali wtedy prezydenta o możliwość stworzenia własnej spółki przewozowej.
Ale nie mówiliśmy wtedy tylko o Sosnowcu, tylko o naszym Przedsiębiorstwie Komunikacji Miejskiej i czy jest możliwość, żeby zajął się na przykład na terenie Zagłębia Dąbrowskiego. Jednak wszystkie wyliczenia pokazały, że po pierwsze: nie jest to opłacalne, po drugie: bardzo często transport jest prowadzony przez sprzęt zakupiony ze środków unijnych, przypisany do pewnych tras – to znów powodowało, że to nie jest niemożliwe – mówi Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca.
Prezydent Sosnowca zwraca także uwagę, że nie po to miasta walczyły o unifikację transportu, aby teraz go rozbijać. Choć oczywiście Katowice mogłyby to zrobić.
Wszystkie rozwiązania są możliwe. Przypomnę, że przed powstaniem Metropolii miasta realizowały samodzielnie to zadanie poprzez związek komunalny, więc teoretycznie jest to możliwe, natomiast jest to bardzo skomplikowane – mówi Grzegorz Kwitek, członek zarządu GZM.
Jeszcze nie wiadomo, ile Katowice zapłaciłyby za samodzielną organizację komunikacji miejskiej. Bardzo wstępne szacunki podane przez wiceprezydenta mówią o kwocie około 180-200 mln zł rocznie, ale wtedy komunikacja dla mieszkańców Katowic byłaby bezpłatna.