W lasach naszego regionu (m.in. Katowicach i Rybniku) również odbędą się polowania na dziki. Masowa akcja planowana jest w całej Polsce, a ludzie przygotowują się do protestów.
Mnóstwo dzików odstrzelono już w ubiegłym roku, łącznie w naszym kraju może ich zginąć nawet 200 tysięcy, choć samo ministerstwo odżegnuje się od podawania jakichkolwiek liczb, a niektóre media wykorzystują zamieszanie. Niewiele mniejsze liczby pojawiały się też ze strony Polskiego Związku Łowieckiego, więc skala działań ma być duża.
Polowania mają się zacząć już 12 stycznia i trwać będą przez dwa kolejne weekendy. Wiele osób stara się zapobiec zbliżającej się masakrze mówiąc, że Afrykański Pomór Świń jest jedynie pretekstem.
− Jesteśmy w trudnej sytuacji w zakresie afrykańskiego pomoru świń. To jest wojna z ASF, dlatego nie będziemy eksperymentować. Jednym z elementów tej walki jest ograniczanie populacji dzików – mówił minister rolnictwa.
Jan Krzysztof Ardanowski podkreślił, że zwalczanie ASF, to aktualnie najpilniejsze zadanie, również dla pracowników Inspekcji. W tym kontekście minister wskazał także na potrzebę poprawy współpracy lekarzy weterynarii z rolnikami.
− Wszędzie przy obrocie artykułami rolno-spożywczymi potrzebna jest Inspekcja Weterynaryjna. Zarówno w obrocie krajowym, jak i międzynarodowym. Łatwość transportu i przemieszczania się po świecie sprawiają, że praca tej instytucji jest niezbędna. Działania Inspekcji upewniają naszych partnerów handlowych w Unii Europejskiej i na świecie, że żywność w Polsce jest pod kontrolą i jest bezpieczna. Inspekcja Weterynaryjna gwarantuje to w imieniu państwa – powiedział minister (czytamy na stronie resortu rolnictwa).
O tym, że pomysł odstrzału na taką skalę jest nieporozumieniem słyszy się także od wielu myśliwych, ideą nie jest też zachwycony Główny Instytut Weterynarii, który już dwa lata temu opublikował (i regularnie o nich przypomina) dokumenty oraz materiały wideo, które omawiają problem i tłumaczą w jaki sposób wirus się rozprzestrzenia. Najwięcej na sumieniu mają więc nie same dziki (od których się zaczęło), ale niektórzy rolnicy i myśliwi, którzy nie przestrzegają zasad postępowania z padłymi /zabitymi zwierzętami oraz nie dostosowują swoich gospodarstw rolnych do wymogów bezpieczeństwa.
Jak czytamy w dokumentacji udostępnionej na stronie PiWET Puławy (Państwowy Instytut Weterynaryjny - Państwowy Instytut Badawczy):
Zakaźna i zaraźliwa, wolno szerząca się choroba świń domowych i dzikich, występująca od kilkudziesięciu lat w Afryce. Wirus ASF (ASFV) nie jest chorobotwórczy dla ludzi oraz innych gatunków zwierząt.Powody:
Transmisja – ogniska wtórne, utrzymywanie się choroby
Przemieszczanie (się) zakażonych zwierząt
Bezpośredni kontakt z trzodą, terenem gospodarstwa lub właścicielami chlewni
Zanieczyszczone wirusem pojazdy
Wprowadzenie do chlewni zwierząt w okresie inkubacji choroby (kwarantanna)
Kleszcze (nie w Polsce)
Pierwszy przypadek ASF w Polsce stwierdzono 14.02.2014r. we wsi Grzybowszczyzna gm. Szudziałowo (800 m od granicy z Białorusią). Źródłem wirusa ASF (ASFV) były dziki, które przedostały się do Polski z Białorusi.
[...]
Do dnia dzisiejszego, tj. do stycznia tego roku, opisano ponad 2 tysiące przypadków w województwie lubelskim, mazowieckim, warmińsko-mazurskim i podlaskim. Co ciekawe, Od trzech miesięcy nie wykryto żadnych nowych ognisk choroby wśród trzody chlewnej.
I najważniejsze:
Przy rygorystycznym przestrzeganiu znanych zasad dotyczących bioasekuracji, tj. ogrodzone chlewnie, zabezpieczone okna, domknięte drzwi, maty dezynfekcyjne i świadomość ludzi (głównie w zakresie bezwzględnego zakazu skarmiania zlewek i wprowadzania do gospodarstw świń niewiadomego pochodzenia), mimo występowania ASF u dzików możliwe jest zwalczenie tej choroby w populacji świń. Powyższe jest wykonalne pod warunkiem bezwzględnego przestrzegania uprzednio podanych zasad.
(http://www.piwet.pulawy.pl/piwet7/files/ASF/konf20170629/Afrykanski%20pomor%20swin.pdf)
Jutro na katowickim rynku ma się odbyć protest przeciwko zmasowanym polowaniom na dziki, uczestnicy mają się spotkać na miejscu po godzinie 18.