Wiadomości z Katowic

Katowiczanka bohaterką kampanii Fundacji DKMS

  • Dodano: 2021-09-22 10:30

Magdalena Nowak z Katowic została ambasadorką kampanii "Szpik daleko od kręgosłupa", obalającej mity na temat dawstwa. Ponad połowa Polaków mylnie sądzi, że szpik do przeszczepienia pobiera się z kręgosłupa (badanie IMAS International dla Fundacji DKMS).

Spot promujący kampanię "Szpik daleko od kręgosłupa":


Poleżałam sobie oddając szpik z krwi i to wystarczyło, żeby uratować komuś życie - opowiada Magdalena Nowak, dawczyni szpiku.

W naszym społeczeństwie nadal funkcjonuje mylne przekonanie, że szpik pobiera się z kręgosłupa, które negatywnie wpływa na poziom dawstwa. W sondzie ulicznej, nagranej podczas zdjęć do spotu promującego kampanię, 100% osób zapytanych o miejsce na ciele, z którego pobiera się szpik odpowiedziało „nie wiem”, bądź „z kręgosłupa”.

W Polsce jest ponad milion siedemset tysięcy zarejestrowanych potencjalnych dawców szpiku. 9500 osób już oddało swoje krwiotwórcze komórki macierzyste, podarowując szansę na uratowanie czyjegoś życia.
Ale to nadal kropla w morzu potrzeb. Co 40 minut ktoś w Polsce dowiaduje się, że choruje na nowotwór krwi lub inną chorobę układu krwiotwórczego.

Znalezienie bliźniaka genetycznego jest niezmiernie trudne i mimo tak dużej liczby zarejestrowanych potencjalnych dawców szpiku, nadal co piąty pacjent nie znajduje zgodnego dawcy.

Dlaczego zatem więcej z nas nie rejestruje się w bazie potencjalnych dawców? Często przez obawy, które wynikają z nieprawdziwych informacji na temat sposobów pobierania szpiku i komórek macierzystych.

Aż pięćdziesiąt cztery procent Polaków sądzi, że metodą pobrania szpiku jest... punkcja kręgosłupa. Takie są wyniki badania IMAS International dla Fundacji DKMS „Znajomość fundacji działających w obszarze zdrowia, wizerunek Fundacji DKMS w Polsce i rejestracja potencjalnych dawców szpiku”.

W zdecydowanej większości przypadków krwiotwórcze komórki macierzyste pobrane są z krwi obwodowej, podobnie jak płytki lub osocza od honorowych dawców krwi. W pozostałych przypadkach szpik kostny pobierany jest z talerzy kości biodrowej. Nigdy nie pobieramy szpiku z kręgosłupa - Grzegorz Hensler, lekarz konsultant, Fundacja DKMS.

Proporcje metod pobrania krwiotwórczych komórek macierzystych rozkładają się następująco: z krwi obwodowej krwiotwórcze komórki macierzyste pobiera się w około 85 procentach przypadków, - z talerza kości biodrowej w 15 procentach przypadków.

Więcej informacji na stronie:

Zostań Dawcą szpiku | Zamów bezpłatny pakiet rejestracyjny | DKMS

Sprawdź jak zostać Dawcą szpiku, jakie warunki spełnić i jak wygląda proces dawstwa i biorstwa szpiku.


Kroplówka o smaku bułki z pomidorem

Rozmowa z Magdaleną Nowak, dawczynią szpiku

Co czułaś, kiedy pojawiła się informacja, że jest osoba chora, której możesz oddać szpik?

Ja nie wierzyłam. Dostałam maila z prośbą o kontakt. Zadzwoniłam do taty, żeby mu o tym powiedzieć, ale też zasięgnąć opinii, czy to może być to, bo przychodzą różne maile�Ś Zaskoczenie było tym większe, że to było zaledwie kilka miesięcy po zarejestrowaniu w bazie potencjalnych dawców. Kiedy już zdałam sobie sprawę, że to się dzieje naprawdę, rozpłakałam się ze szczęścia. Otwierała się szansa na uratowanie komuś życia. Ja pomaganie wyniosłam to z domu. Tata całe życie oddaje krew. Rodzice zawsze dużo z siebie dawali i wpoili mi wartości, że należy pomagać ludziom w potrzebie.

Jak wyglądało pobranie krwiotwórczych komórek macierzystych?

Oddawałam szpik przez dwa dni, każdego po pięć godzin, z krwi obwodowej. To jest procedura podobna do zwykłego pobierania krwi. Przez aparaturę sześć razy przeszła moja krew z całego ciała. Pielęgniarki cały czas mnie karmiły, dawały pić. Po pierwszym dniu padłam ze zmęczenia. Następnego ranka nie miałam nawet ochoty na śniadanie. Byłam wypompowana. Miałam bułkę z pomidorem od taty, ale nie mogłam jej zjeść, więc mi zaproponowano kroplówkę. Poprosiłam o taką o smaku bułki z pomidorem.Dla kogoś to może brzmieć przerażająco, ale takie nie jest. Ja mogłabym od razu oddać szpik jeszcze raz, a jak byłaby taka potrzeba, to pięć razy też mogę.

Pierwsza myśl po oddaniu?

Bałam się, że nie udało się pobrać wystarczająco dużo szpiku. Ale okazało się, że jest OK. Dostałam legitymację dawcy i to było jak dyplom albo puchar, poświadczenie tego osiągnięcia. Po tym wszyscy w rodzinie mi gratulowali, właśnie jakby to był sukces sportowy. Tego samego dnia dowiedziałam się, kto będzie Biorcą. To była dorosła kobieta z Niemiec. Pomyślałam, że fajnie bo jest blisko, mamy blisko do siebie. Na święta wysłałam list, który napisałam tłumacząc z internetowym translatorem. Niedawno dostałam odpowiedź. To oznacza, że będziemy mieć kontakt, może się spotkamy. Za rok i trzy miesiące skończy się anonimowość, która jest zasadą Fundacji i wtedy się okaże.

Jakie to uczucie podarować komuś życie?

Szczęście, duma. Osoba, która dostała mój szpik może normalnie żyć i cieszyć się życiem. Porównać to mogłabym jedynie do sytuacji narodzin dziecka, kiedy pojawia się nowe życie.. To jest takie osiągnięcie, osiągniecie życia.
A jak już Biorczyni całkiem wyzdrowieje, to będzie wisienka na torcie.

Co wiedziałaś o dawstwie, zanim zostałaś dawczynią?

Ja byłam bardzo długo przekonana, że szpik się pobiera z kręgosłupa. Na etapie zainteresowania się dawstwem wiedziałem już, że z talerza kości biodrowej, ale myślałam, że to jedyna metoda. Dopiero w procesie się dowiedziałam, że to może też być z krwi.

Komentarze (1)    dodaj »

  • WełnowieCity

    Przeszło 20 lat temu,zostałam wpisana w rejestr dawców szpiku w Katowickim Centrum Krwiodawców.Moim marzeniem było oddać szpik.Nigdy nikt go nie potrzebował ;o(Oddawałam honorowo krew 20 lat,i zawsze mnie cieszyło,że chociaż tak mogę się komuś przydać.Sądzę jednak że Honorowi Dawcy krwi,mimo bezinteresownego oddawania krwi,nie maja z tego tytułu żadnych przywilejów.Przydałaby się zniżka na przejazdy komunikacja,na pewno wielu by zostawiło wtedy samochód w garażu.Legitymacja HDK to satysfakcja,ale żadna "przepustka" pod gabinetem lekarskim,Pacjenci awanturują się,kiedy pokazujesz czerwoną lub granatową legitymacje,jesteś intruzem,a personel medyczny nie pomaga,tylko przypatruje się z ironią na przepychanki słowne pod gabinetem czy laboratorium.Szczytny cel,potrzebny,ale w ogóle nie doceniamy,czekolady i wafelek to tylko zwrot oddanych kcal.

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu mojeKatowice.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Czytaj również