Na Nikiszowcu odbywa się kolejny Jarmark u Babci Anny. Tysiące osób pojawiło się na miejscu, by wziąć udział w corocznej imprezie. Byliśmy i my, mamy zdjęcia oraz kilka nagrań!
Tłum na Nikiszu
Mimo niepogody i ciągłej groźby opadów, na Nikiszowiec przyjechało tysiące osób. Znalezienie miejsca parkingowego, jak zawsze, łatwe nie było, ale warto było wykazać się cierpliwością. Zaciągamy ręczny i czeka nas kilka minut spaceru.
Na placu Wyzwolenia, w centrum zabytkowego osiedla, rozstawiono dziesiątki straganów z rękodziełem, pysznym jedzeniem, mydłem i powidłem. Była piękna ceramika, galanteria, ręcznie szyte stroje i drewno zamienione w przedmioty użytku codziennego, tudzież ozdoby. Była rozległa strefa gastronomiczna i występy na żywo, z czego przybyli ochoczo korzystali.
Była kuchnia śląska i nie tylko, tradycyjne “odpustowe” ciastka oraz baklawy, czekolady, miody oraz wino. Słowem, było wszystko, czego można zapragnąć na takiej imprezie.
Ludzie dopisali, pogoda, choć straszyła, zasadniczo też, więc tegoroczną odsłonę jarmarku można chyba uznać za w pełni udaną.