Pracownicy szpitala w Murckach przeprowadzą jutro protest przeciwko planom przejęcia kontraktów przez placówkę w Ochojcu, co skutkować będzie zamknięciem placówki .
Szpital Murcki ma zostać „połączony” z placówką w Ochojcu, tj. placówka przejmie kontrakty jednostki z Murcek. Skutkiem będzie prawdopodobnie zamknięcie instytucji. Ludzie boją się o pracę, choć – jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie – mają zostać zatrudnieni w ochojeckiej placówce. Pacjenci będą musieli dojeżdżać w inne miejsce. Prawdopodobnie przesunięte zostają także terminy zabiegów i wizyt.
W specjalnym liście do prezydenta Katowic, Marcina Krupy, pracownicy placówki piszą m.in. tak:
Szpital Murcki od lat zabezpiecza mieszkańcom wielu dzielnic Katowic ( głównie Murcki, Giszowiec, Nikiszowiec, Janów, Os. Paderewskiego) oraz górnikom pobliskich kopalni węgla kamiennego niezbędne usługi medyczne podstawowego stopnia, na które zapotrzebowanie jest największe. Zaplanowana likwidacja oddziałów o profilu urazowo-ortopedycznym, chirurgii ogólnej, chorób wewnętrznych, neurologii, reumatologii, poradni przyszpitalnych, laboratorium, pracowni diagnostycznych skutecznie utrudni mieszkańcom miasta, którego jest Pan Prezydentem, dostęp do potrzebnej „na co dzień” opieki medycznej.
[…]
Szpital Murcki Sp. z o. o. ma wystarczający potencjał aby stanowić element sieci szpitali tym bardziej, że przekształcenia w organizacji ochrony zdrowia idą w kierunku preferowania publicznych podmiotów leczniczych zapewniających całodobową, wieloprofilową w podstawowych zakresach pomoc medyczną. Przez kilkanaście ostatnich lat brak modernizacji infrastruktury Szpitala i wsparcia ze strony właściciela, którym są władze Miasta Katowice, zmniejszają naszą konkurencyjność, utrudniają negocjacje z Narodowym Funduszem Zdrowia oraz pogarszają jakość opieki nad chorymi i warunki pracy personelu. Są to czynniki możliwe do zmiany i odwrócenia niekorzystnego trendu. Szpital powinien i ma ku temu warunki aby służyć mieszkańcom Katowic będąc samowystarczalnym finansowo podmiotem.
Szpital Murcki jest zadłużony. Jego należności wynoszą około 9 milionów, a placówka od dłuższego czasu na siebie nie zarabia. Czy miasto wesprze instytucję? O jej losach przekonamy się w najbliższych tygodniach.