Od poniedziałku mieszkańcy Śląska znów mogą oglądać kanały proponowane przez Multipleks eksperymentalny MWE. Do dyspozycji widzów jest 6 kanałów, jednak nadawanie w telewizji naziemnej będzie multipleksy komercyjne sporo kosztować.
Nowe kanały na Śląsku
Po kilku miesiącach przerwy, multipleks eksperymentalny grupy MWE wznowił działalność. Od poniedziałku odbiorcy mogą już odbierać kanały komercyjne w telewizji naziemnej, jednak droga do tej możliwości nie była prosta. Multipleks MWE nadaje na kanale 36. Odbiorcy będą mogli obejrzeć na tym paśmie Power TV HD, Filmax, Xtreme TV, Junior Music, Nuta Gold, oraz TVC. Emisja programów prowadzona jest z dachu katowickiego budynku Stalexport, skąd nadaje również multipleks DAB+, będący własnością firmy DABCOM.
MWE planuje powrót do emisji eksperymentalnej również w swoim mieście – Szczecinie, oraz w Warszawie.
Zmiana w funkcjonowaniu multipleksów eksperymentalnych i nowe dekodery
Multipleksy eksperymentalne powstały po to, aby przygotować widzów na nowy standard nadawania, czyli DVB-T2/HEVC, który w niektórych regionach został wprowadzony już wiosną. Oznaczało to, że po wejściu tej zmiany, sporo programów nie mogło być już nadawanych w telewizji naziemnej i musiało przejść w tryb DVB-T2/HEVC.
Problemem jest jednak fakt, że bardzo wiele odbiorców nadal nie jest na tę zmianę przygotowanych. Odbiorniki starego typu nie posiadają funkcji obsługi kodeka HEVC, więc sporo osób skazanych jest na odbieranie ograniczonej liczby kanałów, które są dostępne w telewizji naziemnej. O dofinansowanie na nowy odbiornik można wnioskować między innymi na Poczcie Polskiej, jednak tutaj problem mogą mieć osoby unikające opłat abonamentowych, ponieważ rejestracja użytkownika jest równoznaczna z większym kontrolowaniem odbiorcy.
Wiosną prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej Jacek Oko stwierdził w rozmowie z Wirtualne Media, że po 27 czerwca emisje eksperymentalne stracą w zasadzie sens. Po wygaśnięciu zgód na emisję większość multipleksów wystąpiła jednak z prośbami o pozwolenie na dalsze nadawanie do UKE. Pod koniec marca zgodę na emisję programów w formie multipleksu eksperymentalnego do 23 kwietnia 2023 bez większych przeszkód dostało TVP.
Wysokie opłaty dla wszystkich komercyjnych telewizji, prócz publicznej TVP
Po kilku miesiącach przerwy większość multipleksów eksperymentalnych powraca jednak do telewizji naziemnej, ale nie za darmo. Większość pozwoleń dla komercyjnych multipleksów eksperymentalnych wygasła w czerwcu i lipcu i w tym czasie nie mogły one nadawać. Pod koniec lipca UKE zdecydował, że komercyjne multipleksy eksperymentalne mogą powrócić na antenę telewizji naziemnej, ale będą musiały sporo za to zapłacić.
Koszty to od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych rocznie w zależności od zasięgu i typu gmin, w których telewizja chce nadawać. Jeden MHz (milion herców) wykorzystywany przez multipleks do nadawania w mieście na prawach powiatu kosztować ma 5 tysięcy złotych miesięcznie. Dla Multipleksów wykorzystujących 8 MHz będzie to koszt 40 tysięcy złotych.
Opłat uniknie na razie TVP, które za pośrednictwem Joachima Brudzińskiego wystąpiło do UKE z prośbą o zgodę przedłużenie emisji na dawnych zasadach już wcześniej. Jak podawał Onet oraz Wirtualne Media, powodem, na jaki się powołano, była wojna w Ukrainie. Do momentu wygaśnięcia obecnej zgody, telewizja publiczna nie będzie musiała płacić za nadawanie w dotychczasowym standardzie.
Decyzje na multipleks testowy dla TVP były wydawane przed 28 czerwca, a opłata jest wnoszona za rok z góry. Opłaty są zgodne z rozporządzeniem, wynoszą dla multipleksów od kilkudziesięciu do kilkuset tys. złotych w zależności od obszaru oraz typu/ilości miast i gmin pokrytych zasięgiem – tłumaczył decyzję rzecznik UKE.