Przez zawiłości natury prawnej już niebawem znikną rady dzielnic. Nie wiadomo jeszcze czy i w jakiej formie wrócą na mapę miasta.
Katowice likwidują rady dzielnic
Od kilku dni docierają do nas niepokojące informacje, publikowane przez radnych dzielnicowych w Katowicach i przedstawicieli magistratu. Te małe, ale bardzo istotne dla społeczności lokalnej formacje samorządowe, przez zawiłości natury prawnej najprawdopodobniej znikną na dłuższy czas z politycznej mapy miasta.
Właśnie otrzymaliśmy od Przewodniczącego Rady Miasta informację, że kadencje Rad Dzielnic w Katowicach kończą się w dniu 31 marca 2025. Nie będzie kontynuacji. Rady dzielnic przestają istnieć. Rady Dzielnic rozwijają się, mają coraz więcej działań i pomysłów, a mimo to miasto nie jest zainteresowane ich dalszą działalnością. To bardzo zły znak. Mieszkańcy tracą przedstawicieli, którzy chcą i mogą patrzeć władzom na ręce, a także składać nowe, lepsze propozycje dla rozwoju naszej wspólnej przestrzeni.
Zapytaliśmy jednego z radnych rady Dzielnicy nr 4, Adama Południaka, o szerszy komentarz w tej sprawie.
Generalnie przyczyna formalna jest oczywista, ale nie jest to coś, z czym nie można byłoby sobie poradzić. Samo istnienie i funkcjonowanie rad dzielnic nie zostało zakwestionowanie. Podobnie, jak i cała procedura wyborcza. Jedyny problem to wynagrodzenie członków komisji wyborczych. Do tej pory Miasto przedłużyło kadencje w oczekiwaniu na rozwiązanie. Tak w naszej Radzie stało się już 2 razy. Teoretycznie dałoby się też zorganizować wybory w uproszczonej formie bez dodatkowych nakładów. Może być na to kilka sposobów. Ale wymaga to chęci i dobrej woli.
Miasto chce zapłacić, ale nie może. Uchwała w której są statuty rad dzielnic została zakwestionowana przez wojewodę. Miasto odwołało się do WSA i po 2 latach mamy wyrok: nadal nie wolno płacić. Teraz sprawa trafiła do NSA, ale pewnie posiedzi tam z 10 lat, więc do tego czasu wyborów nie będzie - dodaje radny dzielnicy.
Sprawa jest poważna, co potwierdza także oficjalny komunikat przewodniczącego rady miasta Katowice, z dnia 9 stycznia. Mówi on o przyczynach problemów z wypłatą diet za wybory rad dzielnic.
W związku z zakwestionowaniem przez Wojewodę Śląskiego oraz Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach możliwości wypłaty diet członkom komisji wyborczych w wyborach do Rad Dzielnic kadencje wszystkich obecnie funkcjonujących Rad Dzielnic kończą się z dniem 31 marca 2025 r. (uchwała Rady Miasta Katowice z dnia 25 lipca 2024 r. nr V/52/24). Organ nadzoru oraz Sąd I instancji konsekwentnie stoją na stanowisku, iż nie ma podstawy prawnej - w aktualnym brzmieniu ustawy o samorządzie gminnym - do wypłaty takich diet. Uniemożliwia to przeprowadzenie wyborów, gdyż w procedury w komisjach zaangażowanych musi być kilkaset osób. Do tej pory wypłaty diet w wyborach do Rad Dzielnic przez nikogo nie były kwestionowane, a praktyka wypłaty diet członom komisji wyborczych w wyborach rad jednostek pomocniczych ma miejsce na terenie całego kraju i stała się wręcz oczywistym standardem.
Wiadomo, że złożono skargi kasacyjne, miasto czeka na terminy rozpraw. Łukasz Borkowski zwrócił się także ze stosownym zapytaniem do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, Przewodniczącej Sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, Przewodniczącej Zespołu Parlamentarnego ds. Jednostek Pomocniczych Gmin oraz parlamentarzystów z okręgu obejmującego miasto Katowice. Liczy, że pomogą rozwiązać sprawę i zmienić przepisy prawa. Chodzi o dodanie ustępu:
4. Rada gminy może ustanowić zasady, na jakich członkom komisji wyborczych do organów jednostki pomocniczej będzie przysługiwała dieta za czas realizacji czynności związanych z przygotowaniem i przeprowadzeniem wyborów".
Co z radami dzielnic?
Nic, przynajmniej na ten moment, bo dopóki nie zostanie zmienione prawo (lub nie zmieni się decyzja sądu), miasto nie przeprowadzi kolejnych wyborów.